podróże kształcą
Podczas naszej wrześniowej wycieczki do Kletna zwiedziliśmy Jaskinię Niedźwiedzia. Super sprawa. Doświadczony przewodnik poprosił w pewnym momencie, aby do kolejnej sali w jaskini zwiedzających poprowadziła chętna kobieta lub dziecko. Wytłumaczył wówczas, że jaskiniowcy od zarania dziejów puszczali kobiety (ewentualnie dzieci) przodem. Nie żeby byli tacy szarmanccy. Zwyczajnie chodziło o to, że jeśli w jaskini mieszkał niedźwiedź to pożerał on pierwszego pakującego się na jego terytorium intruza a mężczyzna mógł w tym czasie ucieczką ratować swoją skórę.
Dziś mój syn przypomniał mi ową prawdę historyczną, którą zdążyłam już puścić w niepamięć. Staram się wychować go na choćby średniej klasy dżentelmena. I kiedy rano wychodziliśmy z podwórka na ulicę przez bramę mówię do niego, że powinien mnie i swoją siostrę puścić przodem. Zdziwiony odpowiedział:
- Dlaczego? Przecież nie ma w pobliżu żadnego niedźwiedzia…
Podróże kształcą.
No mi się przynajmniej syn nieco dokształcił...